„Z perspektywy kobiety w ciąży sytuacja w komunikacji publicznej wygląda bardzo nieciekawie. Pasażerowie notorycznie ignorują znaczki z krzyżykiem zasłaniając się sloganem: „Ciąża to nie choroba”. Być może jest to stan normalny, ale szczególny. Nie wspominając nawet jakie skutki mogłoby nieść uderzeniem brzuchem w poręcz. Można oczywiście powiedzieć, że trzeba pojechać samochodem, jednak w ostatnim trymestrze samochód prowadzi się ciężko, ze względu na rosnący brzuch. ZTM postanowiło temu zaradzić”.

Więcej na stronie: http://warszawawpigulce.pl/w-komunikacji-publicznej-kobieta-w-ciazy-staje-sie-niewidzialna/

Autor artykułu

copyright © 2015-2017 jestemwdrodze.pl, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.