Kolejna wyprawa ze znaczkiem w tle i tutaj niestety nie było już tak serdecznie i miło, ale za to udowodniłam samej sobie, że potrafię być bardziej odważna niż jeszcze kilka miesięcy temu.

Dość długie zakupy w grubej kurtce i pełnym ubraniu, długa kolejka do kasy i przed samym wyjściem poczułam, że coś jest nie tak i muszę usiąść choć na kilka minut. Na szczęście przy samych drzwiach była dość długa sofa specjalnie przeznaczona dla klientów sklepu. Zajęta prawie cała, jedynie jedno oparcie pozostawało puste. Było mi już obojętne gdzie, byle tylko móc usiąść. Zajęłam miejsce na oparciu, bokiem do reszty siedzących osób czyli: starszej pani, dwójki dzieci w wieku szkolnym, dalej siedział starszy mężczyzna i młody chłopak na samym końcu.

Nie minęła nawet minuta gdy poczułam nad sobą czyjąś obecność.. spojrzałam do góry a nade mną dość mało sympatycznie wyglądająca kobieta z parą butów w dłoni i pretensją w oczach wydukała z siebie tylko –„Chciałabym gdzieś usiąść, bo na stojąco tych butów nie zmierzę..” Prawdę mówiąc to w pierwszej chwili mnie po prostu zatkało. Bez słowa przepraszam, poproszę, czy mogę ? Nie.. i to nie do wszystkich siedzących, tylko z wzrokiem wlepionym wyłączenie we mnie. Poczułam się tak, jakbym była tam zupełnie sama i koniecznie musiała ustąpić – chyba ze względu na wiek ? Owszem znaczek na torebce był dość dobrze widoczny, jednak Pani chyba nie miała ochoty zwracać uwagi na nic poza parą butów ściskaną w dłoni.

Uprzejmie ale stanowczo odpowiedziałam, że niestety przez najbliższe kilka minut potrzebuję odpocząć, bo jestem w ciąży i poczułam się źle. Pani bez komentarza odwróciła w stronę reszty siedzących osób. W efekcie wstała starsza kobieta siedząca najbliżej mnie, bo najprawdopodobniej tylko ona słyszała naszą rozmowę. Pomyślałam sobie, że gdy ktoś nie słyszał naszego dialogu zapewne wywnioskował, iż jestem wyrodną młodą babą która nie ma ochoty się podnieść i ustępować musi starsza kobieta, ale na tamtą chwilę było mi już obojętne co kto sobie o mnie pomyśli. Wychodząc w głębi duszy byłam z siebie nawet dumna, bo jeszcze kilka miesięcy temu zapewne mimo wszystko ustąpiłabym i słaniała na nogach gdzieś w kącie. Nie bójmy się asertywności, nawet jeśli ktoś pomyśli o nas źle i nie zrozumie. Jeśli z uprzejmością odmówimy i wytłumaczymy, każdy człowiek powinien zrozumieć i nikt nie powinien mieć do nas żalu czy pretensji. Dbajmy o swoje bezpieczeństwo, bo o wypadek nie jest trudno. Czasem ta chwila odwagi może być kluczowa. Musimy pamiętać, że nie dbamy już tylko o siebie samą :).

Napisz komentarz:

You must be logged in to post a comment.

Autor artykułu

copyright © 2015-2017 jestemwdrodze.pl, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.