Natalia Michałek: Przede wszystkim dziękuję za włączenie się do akcji. Co skłoniło Ciebie do poparcia fundacji „Jestem w drodze”?
Kasia Burzyńska-Sychowicz: Na pewno mój wyjątkowy stan, ale również świadomość tego, że – znam to z autopsji – my współczesne kobiety, nie tylko te w ciąży, często musimy albo chcemy udowadniać swoją niezależność, samodzielność i siłę; zachowujemy się jak mężczyźni. To uzależnia, ale też zwyczajnie męczy… Taki znaczek – emblemat akcji – potrafi kobietę odciążyć i daje szansę na oddech. Bo czasem oddychanie to prawdziwy problem 🙂
NM: Jesteś w 8 miesiącu ciąży, jak z własnego doświadczenia możesz ocenić przydatność akcji?
KBS: Jakiś czas temu realizowałam materiał dla „Pytania na śniadanie” – z ukrytą kamerą grasowałam w tramwajach, autobusach i metrze ze znaczkiem akcji. Zaobserwowałam, że kobiety reagują na niego natychmiastowo, błyskawicznie empatycznie, natomiast mężczyźni… Cóż… nieco rzadziej. I „rzadziej” to jest eufemizm… W takich sytuacjach życzyłabym sobie, żeby mężczyźni byli bardziej skobieciali. Taka akcja jest więc potrzebna. Mężczyznom.
NM: Czy byłaś już w sytuacji, w której z całą pewnością przydałby Ci się znaczek JESTEM W DRODZE?
KBS: Wielokrotnie. Mimo widocznego brzuszka, czasem fajnie byłoby mieć widoczny znaczek, który delikatnie podsunęłabym pod nos delikwentowi, który udaje, że nie widzi tego pierwszego.
NM: Co poradziłabyś nieśmiałym kobietom, które mają problem z poproszeniem o pomoc?
KBS: Ależ prosić!!! Bo to onieśmiela tych, którzy nie reagują!
NM: A jak sobie poradzić z ewentualną odmową?
KBS: Ja bym zrobiła awanturę, kobietom w ciąży uchodzą takie rzeczy. W końcu jesteśmy jak barometry – zmienne i pełne wahań, prawda 🙂 ?
NM: Akcja „Jestem w drodze” cieszy się dużą popularnością zwłaszcza w krajach Unii Europejskiej i Tokio, jak sądzisz – czy w polskiej mentalności ma również szansę powodzenia?
KBS: Jasna sprawa! Im więcej będziemy o tym mówić, im więcej znaczków będzie w obiegu, tym więcej ludzi będzie na nie reagować. A kobiety w ciąży nie będą musiały o nic się prosić. To byłby niebywały komfort i luksus.
NM: Dziękuję bardzo za rozmowę i zdrowia dla Pani, i Maleństwa.
KBS: Podwójnie dziękuję.

Autor artykułu

copyright © 2015-2017 jestemwdrodze.pl, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.