Jak wiemy kolejki do/w … są z zasady bardzo długie i dla ciężarnych męczące. Odkąd mam znaczek fundacji sprawdzam jego działanie w życiu codziennym, nosząc go dumnie na pasku torebki na wysokości klatki piersiowej – żeby był jak najbardziej widoczny J i jest. Mocno przykuwa uwagę i widać zainteresowanie nim.
A jak wygląda zachowanie ludzi w momencie kiedy proszę o pomoc?
O tym poniżej…
Jak już wiecie mieszkam w Chełmie woj. lubelskie i jak w każdym mieście spotykam się z różnymi reakcjami na to, że jestem w ciąży. Od kiedy mam znaczek wydaje się wszystko być łatwiejsze. Pierwszym moim miejscem gdzie sprawdziłam zachowanie mieszkańców mojego miasta był szpital. Jak co miesiąc jeżdżę tam żeby zrobić badania krwi itp. itd. Zawsze jak tam zachodzę to kolejka sięga drzwi wyjściowych (ok. 20 osób), za każdym razem na samą myśl, że jest tu tyle ludzi robi mi się gorąco. No, ale cóż… mamy znaczek, który ułatwia załatwienie sprawy 😀 Mając znaczek pierwszy raz podchodzę na sam początek kolejki i pytam „Przepraszam Państwa jestem w ciąży czy mogę prosić o przepuszczenie mnie w kolejce do pobrania krwi? Muszę zrobić krzywą cukrową i chcąc nie chcąc będę musiała spędzić tutaj 2 godz. i dwa razy będę miała pobieraną krew” – nie słysząc żadnego sprzeciwu Państwo z początku kolejki przepuszczają mnie do okienka J Pielęgniarka od razu zaczyna przyjęcie mojego skierowania i wprowadzanie moich danych do komputera. Wszystkim serdecznie dziękuję za zrozumienie i uśmiecham się, co nie powiem dziwi osoby w kolejce. Ku zdziwieniu z kolejki odzywa się inna dziewczyna w ciąży, która tak samo jak ja ma mieć robioną krzywą. Patrząc na nią mówię żeby podeszła do mnie i razem ze mną skorzystała z uprzejmości Państwa i nie czekała w kolejce. Dziewczyna była zdziwiona moim zachowaniem jak i zachowaniem ludzi z kolejki. Obie zostałyśmy zarejestrowane bez kolejki i zaraz poproszone na pobranie krwi i wypicie słodkiej glukozy.
Muszę przyznać, że takie zachowanie ludzi jest rzadko spotykane, zazwyczaj ludzie udają, że nic nie słyszą i nie widzą powodu dla którego można byłoby przepuścić ciężarną w kolejce. Ja wiem, że ciąża to nie choroba, ale każda z nas znosi ją inaczej. Ja jak się czuję dobrze to stoję w tej kolejce bez proszenia o przepuszczenie i pierwszeństwo. Natomiast jeśli czuje, że robi mi się gorąco i słabo to proszę o tą pomoc – to nie wstyd!
Mam nadzieję, że mieszkańcy mojego miasta będą rozumieli za każdym razem to, że w ciąży można czuć się źle i będą uprzejmi na każdym kroku. Tego sobie życzę oraz pozostałym przyszłym mamom.
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies ZamknijDowiedz się więcej