Od 1 czerwca wprowadziliśmy drobną opłatę za przesyłkę i wynosi ona obecnie 5 zł. Aktualnie nie prowadzimy projektów, a kwota przekazywanych darowizn jest zbyt niska na pokrycie kosztów.
Zapraszamy po znaczek: http://jestemwdrodze.pl/znaczek/
Ostatni moment na zamówienie darmowych znaczków JESTEM W DRODZE. Jesteśmy zmuszeni wprowadzić od 1 czerwca drobną opłatę za przesyłkę. Aktualnie nie prowadzimy projektów, a kwota darowizn jest zbyt niska na pokrycie kosztów. Jeżeli zastanawiasz się nad zamówieniem znaczka zachęcamy teraz do wypełnienia formularza: http://jestemwdrodze.pl/znaczek/
Choć serduszko moje małe,
Tobie dziś oddaje całe.
byś na zawsze pamiętała
I podziękę moją znała.
Za to wszystko coś zrobiła,
Za to żeś mnie urodziła,
I że byłaś mą ostoją,
Za to żeś jest matką moją.
Ślę życzenia a nie kwiatki
Oraz miłość na Dzień Matki.
Poszukiwania ambasadorek akcji „Jestem w drodze”!!!
Dla przypomnienia nasze 3 proste zasady:
Nosisz znaczek JESTEM W DRODZE w widocznym miejscu, szczególnie w sytuacjach gdy potrzebujesz wsparcia otoczenia; obcych ludzi.
Gdy potrzebujesz, prosisz o pomoc (miejsce w kolejce lub inną pomoc), podając przyczynę, a gdy spotkasz się z odmową, próbujesz jeszcze raz. Jak ktoś Ci pomoże, zawsze dziękujesz za pomoc.
Swoje doświadczenia opisujesz lub dokumentujesz w najwygodniejszy dla siebie sposób i przesyłasz do fundacji „Jestem w drodze”, abyśmy mogły pokazać Twoją postawę jako za wzór mniej odważnym uczestniczkom, poprzez naszą stronę internetową i profil na facebooku.
Będziemy szalenie się cieszyć, jeżeli dołączycie do Ady, Agnieszki, Justyny M., Sabiny, Agaty, Oli, Diany, Justyny C. i podzielicie się swoimi doświadczeniami!
Tylko zobaczcie jaką wiadomość otrzymaliśmy od Justyny, nasze Ambasadorki:
My już rozpakowani, po długiej i ciężkiej batalii w szpitalu (ponad 3 tygodnie) wreszcie jesteśmy w domu i cieszymy się macierzyństwem podwójnie 😀 Starsza siostra spisuje się na medal (pewnie do czasu 😛 ). Znaczek się przydał i zostaje… A nóż widelec jeszcze kiedyś się przyda 😉 Dziękuję za książki i wsparcie w byciu „ciężarówką”.
Justyna serdecznie Ci gratulujemy i dziękujemy, że byłaś z nami przez ten cały czas – gratulujemy Maleństwa i starszej Córci!!
Zwróciłam z moimi córkami uwagę na „Tek-a”, dlatego, że zainteresowała nas niekonwencjonalna forma książki – kształt tabletu. Po otwarciu książko-tabletu ukazał się, doskonale znany nam, widok okna do wpisania hasła.
Moja 7-letnia córka w odruchu warunkowym (choć coraz częściej skłaniam się do opinii, że ruch dłoni jaki dzieci wykonują, gdy widzą telefon, bądź tablet jest odruchem bezwarunkowym, wyssanym z mlekiem matki) od razu zaczęła wpisywać różnego rodzaju kombinacje. Nic się nie dzieje? Wręcz przeciwnie! Kolejne strony zabrały nas w fantastyczną i bardzo mądrą podróż z małym jaskiniowcem o imieniu Tek.
„Tek” to inspirująca, zarówno dla rodziców, jak i dzieci, historia małego chłopca, który uległ pokusie nowinek technologicznych, jakie niesie ze sobą nasz, współczesny świat. Przeniesienie tych pokus w erę prehistoryczną jest ciekawym zabiegiem, który jednoznacznie wskazuje, że bez względu na czasy, w których żyjemy w naszym życiu najważniejsza jest miłość i przyjaźń.
Serdecznie zachęcam do lektury życząc, aby każdy z nas, od czasu do czasu, spotykał na swojej drodze… Wielkiego Wybuchacza.
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies ZamknijDowiedz się więcej